Michał Mossakowski

Masa ponad wszystko

Ten facet musi być naprawdę ogromny! Jego bluza XXL, aż pęka w szwach. Widać, jak przez opięte rękawy przebijają się potężne ramiona. Jest tak szeroki, że z trudem przeciska się przez drzwi. Aż trudno sobie wyobrazić jak wygląda jego ciało.

No właśnie, jak rysuje się obraz sylwetki ludzi, którzy skrzętnie skrywają swe ciała pod przykryciem luźnych bluz, szerokich kwiaciastych spodni i dresów, w których normalnie mogłoby się zmieścić trzech wychudzonych nastolatków? Na wielu prestiżowych imprezach i targach sportowych można spotkać najwybitniejszych kulturystów świata. Co ciekawe, większość z nich spacerując wśród tłumu nie wyróżnia się niczym szczególnym. W ich sylwetkach nie widać żadnego wynaturzenia. Większość z nich w ubiorze wygląda zupełnie normalnie. A przecież, to najwybitniejsze postacie sceny kulturystycznej. Ich sylwetki spędzają sen z oczu nie tylko zgłodniałym masy amatorom, ale także wielu profesjonalistom. Zawodnicy ci, nie wyróżniają się także przesadną masą ciała. Wielu zawodowców utrzymuje wagę w granicach 100kg, co dla niejednego entuzjasty ćwiczeń siłowych to dosłownie pogranicze anoreksji. Tak naprawdę, niejeden zawodowy kulturysta w ubiorze u boku przeciętnego 120kg Kowalskiego wyglądałby jak młodszy, niedożywiony brat. Być może to i spory powód do dumy, ale niestety niekiedy trzeba zdjąć z siebie ciuchy i zaprezentować to, co się ma. Wtedy zaczyna się prawdziwa komedia. Po ściągnięciu koszulki, budzący podziw Kowalski, wygląda jak schorowany, otyły facet. Na otłuszczonych ramionach zamiast zarysów mięśni widoczne są jedynie szpetne, czerwone rozstępy. Klatka, która w ciuchach wydawała się ogromna, teraz potrzebuje stanika, który zakryłby opadający tłuszcz i porażone ginekomastią sutki. Brzuch zwisa niemal po kolana, a plecy zasypane są posterydowymi wrzodami. To właśnie obraz przeciętnego Kowalskiego, który na co dzień swoją masą wzbudza podziw, uznanie i ogólny entuzjazm. W jaki sposób można doprowadzić ciało do tak poważnego kalectwa fizycznego i wizualnego? Wiadomo, że tego typu patologie nie powstają na bazie treningu kulturystycznego, suplementacji i diety. To bez wątpienia wynik nadużywania leków anaboliczno-androgennych, które w drastyczny sposób zakłócają przebieg podstawowych procesów metabolicznych. No, ale przecież sterydy stosują także wyczynowi kulturyści, a mimo to ich ciała wyglądają estetycznie i atrakcyjnie? Wina więc nie tkwi w samych sterydach, ale przede wszystkim w błędach dietetycznych, jakie popełniane są podczas ich przyjmowania. Spróbujmy zatem przyjrzeć się podstawowym czynnikom potęgującym powstawanie niekorzystnych zmian w sylwetce podczas stosowania dopingu.

Anaboliki czy androgeny?

Jednym z zasadniczych błędów popełnianych przez ogół koksiarzy jest aplikowanie nadmiernych dawek sterydów, przyjmowanie nieodpowiednich preparatów oraz tworzenie nonsensownych i niebezpiecznych mieszanek. Generalnie każdy lek sterydowy przyjmowany w celu wzrostu masy mięśniowej posiada zarówno właściwości androgenne jak i anaboliczne. Jednak dynamika i sposób ich działania może być różny. Jedne z nich wykazują, bowiem silniejszy wpływ na układ hormonalny (działanie androgenne) inne z kolei na wzrost reakcji sprzyjający przyrostowi masy ciała (działanie anaboliczne). Najbardziej popularnym androgenem stosowanym przez miłośników mięśni jest testosteron lub jego bliska pochodna - Omnadren. Środek ten wykazuje niezwykle szerokie spektrum działania na organizm ludzki. Jako typowy hormon męski wpływa na stan zewnętrznych narządów płciowych, zapewnia prawidłowe ich funkcjonowanie, wpływa na kondycję gruczołu krokowego, prawidłową pracę pęcherzyków nasiennych, a także odpowiada za inne typowo męskie cechy jak zarost, czy niski głos. Z tego tytułu, testosteron należy do podstawowych leków stosowanych m.in. w leczeniu zaburzeń płodności, impotencji, w uszkodzeniu rozwojowym gonad, czy innych chorobach wywołanych niedoczynnością jąder. Jednak kulturyści nie przyjmują testosteronu w celu usprawnienia kondycji seksualnej. Testosteron, będący podstawowym hormonem męskim wpływa na ogólny wzrost siły i wytrzymałości mięśni. Jednocześnie wykazuje właściwości anaboliczne, co sprzyja zwiększonej syntezie białek ustrojowych, a także nasila reakcje lipolityczne w obrębie tkanki tłuszczowej. Z punktu widzenia estetyki ciała, testosteron jest więc niezwykle pomocnym hormonem. Jednak jego stosowanie wiąże się z wysokim ryzykiem utraty zdrowia, szczególnie w młodym wieku. Nadużywanie testosteronu może prowadzić do rozmaitych komplikacji w obrębie układu płciowego objawiających się impotencją, poważnymi schorzeniami gruczołu krokowego oraz bezpłodnością. Między innymi z tego tytułu kulturyści nie stosują tylko i wyłącznie samego testosteronu, ale przyjmują go wspólnie ze środkami o działaniu anabolicznym. Leki o właściwościach anabolicznych nie wykazują tak szkodliwego wpływu na układ hormonalny jak np. sam testosteron, a jednocześnie mają wysoką skuteczność w zakresie zatrzymywania azotu w mięśniach.

No dobrze, to w takim razie dlaczego kulturyści nie stosują wyłącznie anabolików, tylko mieszają je z niebezpiecznymi androgenami? Odpowiedź jest prosta. Stosowanie samych anabolików wiązałoby się nie tylko z przyrostem masy mięśniowej, ale także tłuszczowej co dla większości kulturystów stanowiłoby poważną przeszkodę. Dodatek androgenów powoduje, że działanie środków anabolicznych wzmocnione jest jedynie w obrębie tkanki mięśniowej, natomiast nie obserwuje się niekorzystnego wpływu na tkankę tłuszczową. Jednocześnie androgeny powodują wyraźny wzrost siły i wytrzymałości mięśni, co trudno uzyskać w wyniku przyjmowania samych anabolików.Tak więc stosowanie środków o działaniu anabolicznym jest odrobinę bezpieczniejsze z punktu widzenia zdrowia, ale może niekorzystnie odbić się na jakości ciała. Najczęściej widoczne jest to u osób posiadających endomorficzną, bardziej otłuszczona sylwetkę. Wiele osób, z obawy o stan zdrowia próbuje rozpoczynać kuracje sterydowe np. od „bezpiecznego”  Metanabolu. Należy jednak pamiętać, że środek ten w przypadku osób ze skłonnością do nadwagi, może wyraźnie wpłynąć na pogorszenie sylwetki oraz utrwalenie niekorzystnych zmian. Czy w takim razie żądni atrakcyjnej sylwetki kulturyści, powinny sięgać po „sterydowe mieszanki”? Dodatek androgenów z punktu widzenia utrzymania odpowiedniego składu ciała wydaje się korzystny, jednak jak pokazuje życie, w większości przypadków i to się nie sprawdza. Kowalski ładuje w siebie wszystkie możliwe ‘koktajle”, a jednak jego sylwetka wciąż wywołuje torsje.

Testosteron kontra tłuszcz

Otóż dodatek androgenów wcale nie musi uatrakcyjnić składu ciała, a w niektórych przypadkach może je wręcz zeszpecić. Otóż hormony męskie, które na pozór sprzyjają utrzymaniu niskiego poziomu tkanki tłuszczowej, w pewnych okolicznościach mogą zadziałać odwrotnie. Organizm zawsze stara się zachować prawidłową równowagę hormonalną. Aplikowanie w nadmiarze testosteronu wywołuje w ustroju silną reakcje obronną. Na skutek przeciążenia hormonalnego, zostają uruchomione wszystkie mechanizmy odpowiedzialne za neutralizacje nadmiaru testosteronu. Jednym z podstawowych kierunków obrony jest przemiana testosteronu do estrogenów – podstawowych hormonów żeńskich powodujących m.in. odkładanie tkanki tłuszczowej w okolicy klatki piersiowej, ud i pośladków. Dodatkowym niekorzystnym objawem może być zjawisko ginekomastii (powstanie charakterystycznych żeńskich sutków). Tak więc stosowanie androgenów w celu zachowania właściwych proporcji miedzy masą mięśniową i tłuszczową nie zawsze okazuje się skuteczne.

Powstawanie niekorzystnych zmian w składzie ciała, to przede wszystkim wynik stosowania zbyt wysokich dawek leków. Większość osób, w celu uzyskania szybkich efektów aplikuje ogromne dawki sterydów oraz przeciąga te kuracje w nieskończoność. W efekcie dochodzi do nadmiernego otłuszczenia ciała oraz deformacji sylwetki z szeregiem dodatkowych „atrakcji” wizualnych jak np. trądzik, łysienie, czy ginekomastia.
Ustalenie bezpiecznej i pożądanej dawki sterydów oraz właściwych proporcji między składnikami androgennymi i anabolicznymi jest bardzo trudne. Podatność organizmu na działanie środków dopingujących ma charakter indywidualny i nie wiele pomoże wzorowanie się na sprawdzonych rozpiskach kolegi, czy wyczynowego kulturysty. W niektórych przypadkach można zaobserwować niekorzystne zmiany w budowie ciała już po przyjęciu niewielkich porcji leku. Zwolennicy dopingu są, więc zdani jedynie na siebie i zmuszeni prowadzić „terapię” na zasadzie eksperymentów i obserwacji. Przy pojawieniu się pierwszych niekorzystnych zmian w budowie i składzie ciała, powinno się zaniechać dalszego przyjmowania sterydów, gdyż kontynuacja takiej kuracji może spowodować bardzo poważne zaburzenia metaboliczne na wiele lat i w efekcie doprowadzić do rozwoju trudno uleczalnej otyłości posterydowej oraz wszelkich komplikacji z nią związanych.

Kuracje sterydowe muszą być poparte odpowiednią dietą

Za niekorzystne zmiany w składzie ciała oraz deformacje sylwetki odpowiadają nie tyle same sterydy, co przede wszystkim drastyczne błędy dietetyczne popełniane w okresie ich przyjmowania. Leki anaboliczno-androgenne prowadzą do rozwoju niepożądanych zmian metabolicznych, które w obliczu błędnego sposobu odżywiania mogą ulec spotęgowaniu, prowadząc w efekcie do rozwoju nadmiernej masy tłuszczowej ciała. W normalnych warunkach człowiek może pozwolić sobie na pewne odstępstwa dietetyczne i nawet kontynuowanie ich przez jakiś czas nie wywołuje drastycznych zmian w budowie ciała. Można wprawdzie zyskać 2-3 kg tkanki tłuszczowej, ale jest ona zazwyczaj nietrwała i przy odrobinie chęci oraz małych wyrzeczeń można bez problemu ją zgubić.

Jednak w warunkach stosowania dopingu, nawet niewielkie błędy dietetyczne mogą dla ogólnego wizerunku sylwetki zakończyć się katastrofalnie. Należy pamiętać, że leki sterydowe wprowadzają bardzo silne zmiany w metabolizmie, wywracając go dosłownie „do góry nogami” Wewnątrz organizmu panuje istny chaos. W stan gotowości postawiony jest niemal cały układ hormonalny, nerwowy i enzymatyczny. Wszystkie wewnątrzustrojowe substancje, które dotąd pracowały spokojnie, według ściśle określonego harmonogramu nagle wpadają w panikę i dezorientacje. Jeżeli, więc w tych szczególnych okolicznościach będą dodatkowo ignorowane podstawowe zasady żywienia, może dojść do całkowitego zachwiania równowagi ustrojowej i szeregu poważnych następstw.

By zyskać masę mięśniową nie trzeba się objadać

Często, jednym z zasadniczych błędów dietetycznych popełnianych przez osoby trenujące kulturystykę jest nadmierny dowóz kalorii z pożywienia, co w efekcie może potęgować rozwój masy tłuszczowej ciała. Większość ćwiczących jest przekonana, że wysoka energetyczność diety, to podstawowy klucz do sukcesu. Niestety, prawda ta jest tylko połowiczna. Proces rozwoju umięśnienia wymaga wprawdzie większej dostawy energii, jednak zasada - „im więcej tym lepiej” nie zawsze się sprawdza, szczególnie wśród osób o endomorficznej budowie ciała. Aby skutecznie utrzymać organizm w fazie anabolicznej wystarczy zwiększyć podaż energii jedynie o 500-1000 kcal/ dobę w stosunku do rzeczywistych potrzeb organizmu. W większości przypadków zbyt wysokie spożycie energii nie ułatwia przyrostu masy mięśniowej, a wręcz może ten proces spowalniać. Nadmierna energetyczność diety nasila powstawanie związków tłuszczowych, które utrudniają proces budowy białek i glikogenu w mięśniach. Dotyczy, to zarówno osób bardzo szczupłych, jak i tych, które zmagają się z nadmiarem tkanki tłuszczowej. Nadwyżka energii w pożywieniu może okazać się szczególnie zgubna dla osób nadużywających środki dopingowe. Wiele leków sterydowych w wyraźny sposób nasila reakcje anaboliczne nie tylko obrębie tkanki mięśniowej, ale także tłuszczowej, co w połączeniu z nazbyt kaloryczną dietą może doprowadzić do poważnych zaburzeń w składzie ciała. W przypadku stosowania sterydów należy szczególnie kontrolować apetyt, co nie zawsze bywa łatwe.

Mc’kulturyści

Większość leków sterydowych wyzwala w organizmie trudne do opanowania uczucie głodu, co najczęściej sprzyja przejadaniu się i to zazwyczaj najmniej wartościowymi produktami. Ponadto wiele osób nie jest wstanie przestrzegać zasad prawidłowego odżywiania ze względu na brak wolnego czasu, ograniczoną możliwość przygotowywania posiłku, czy słabe umiejętności kulinarne. Nieustanny głód jaki towarzyszy kuracjom sterydowym oraz ograniczony dostęp do zdrowych, pełnowartościowych posiłków, zmusza większość koksiarzy do stołowania się w Mc’Donaldach, pizzeriach i przydrożnych budkach z chińszczyzną. Niestety, oferta szybkiej gastronomii nie jest zbyt urozmaicona. W kulinarnym menu dominują nasączone przepalonym tłuszczem odpadki wieprzowe oraz wycofane z marketu stare kurczaki. Włożone w bułkę kawałki najgorszej jakości mięs trudno nazwać źródłem pożywnego białka, czy kalorii. Można tym wprawdzie zaspokoić głód , jednak z punktu widzenia osób dbających o sylwetkę to prawdziwe kulinarne przestępstwa. Połączenie sterydów z nasączonym tłuszczem i solą, żywnościowym chłamem dla większości koksiarzy kończy się wizualnym kalectwem.

Tak więc ten, kto w desperacji decyduje się na przyjmowanie środków anaboliczno-androgennych powinien w niezwykle szczegółowy i staranny sposób przestrzegać ściśle określonych zasad żywieniowych. Dieta powinna charakteryzować się zwiększoną podażą białka zwierzęcego, którego najlepszym źródłem są ryby, chudy drób, chude gatunki mięs oraz niskotłuszczowe produkty mleczne. Dania powinny być w większości gotowane lub przygotowywane na parze. Należy unikać potraw smażonych i grillowanych. Tłuszcze nasycone pochodzenia zwierzęcego, w przypadku osób stosujących sterydy mogą nasilać nie tylko rozwój trudno uleczalnej otyłości, ale także prowadzić do wielu poważnych następstw zdrowotnych, szczególnie w obrębie układu sercowo-naczyniowego. Należy także pamiętać, że nadmiar niekorzystnych związków tłuszczowych pochodzenia zwierzęcego utrudnia dostęp aminokwasów i glukozy do komórek mięśniowych, co w rzeczywistości prowadzi do zahamowania postępów. W przypadku koksiarzy ignorujących zasady żywienia, wzrost masy i rozmiaru ciała podyktowany jest głównie przyrostem tkanki tłuszczowej, dlatego wskazówka łazienkowej wagi pokazuje najczęściej tyle samo kilogramów, ile wynosi obwód w pasie. A jak rysuje się obraz takiej sylwetki, nie trudno sobie wyobrazić.

Uwaga na tłuszcze zwierzęce!

Jedną z podstawowych zasad żywieniowych w kulturystyce jest ograniczanie tłuszczu w pożywieniu. Jest prawdą, że nadmiar kwasów tłuszczowych może hamować progresje wyników i zwiększać przyrost tłuszczowej masy ciała, jednak drastyczne eliminowanie tego składnika pokarmowego w cale nie musi oznaczać poprawy wyników. Jak się okazuje propagowane przez szereg lat zalecenia 10-15% tłuszczu w diecie (których nigdy życiu nie byłem zwolennikiem), już dawno przeszły do lamusa. Większość kulturystów, którzy niegdyś liczyli nawet tłuszcz w pomidorach, dzisiaj spożywa oleje łyżkami i propaguje spożywanie niektórych produktów będących obfitym źródłem tłuszczu. I rzeczywiście, rozsądek zwyciężył. Obecnie wiadomo, że zarówno w kulturystyce, jak i w innych dyscyplinach sportu najefektywniej sprawdza się dieta zrównoważona, w której spożycie tłuszczu waha się na poziomie 20-30%. Jak się okazało, przyczyną powstawania niekorzystnych zmian budowie ciała nie jest nie tyle ilość tłuszczu, co nieodpowiedni jego rodzaj.

Najbardziej niekorzystną formą lipidów pokarmowych są tłuszcze pochodzenia zwierzęcego, zawarte w tłustych gatunkach mięs i produktów mlecznych, a także tłuszcze poddane obróbce termicznej (smażenie). W produktach pochodzenia zwierzęcego występuje przewaga kwasów tłuszczowych nasyconych, będących dla organizmu jedynie źródłem energii. Nie one pełnią żadnych pożytecznych funkcji biologicznych w organizmie i wykorzystywane są przede wszystkim na potrzeby tkanki tłuszczowej. W wyniku nadkonsumpcji tłuszczów zwierzęcych dochodzi nie tylko do nadwagi, ale także niekorzystnych zmian w układzie sercowo-naczyniowym, co w połączeniu z lekami sterydowymi może doprowadzić do poważnych zaburzeń w stanie zdrowia. Ponadto należy pamiętać, że kwasy tłuszczowe nasycone utrudniają proces syntezy białek i glikogenu w mięśniach. Osoby zainteresowane uzyskaniem korzystnego składu ciała powinny wiec eliminować z diety produkty zwierzęce o zwiększonej zawartości tłuszczu zwierzęcego (wieprzowina, tłuste wędlin, sery żółte, topione, mleko pow. 1,5% tłuszczu, itp.). Uwagę na to powinny zwrócić przede wszystkim osoby nadużywające sterydy.

Przede wszystkim oleje

Z punktu widzenia kulturystyki nie opłaca się, jednak eliminować z diety tłuszczów roślinnych oraz tłustych gatunków ryb morskich. Oleje roślinne oraz produkowane na ich bazie margaryny miękkie są cennym źródłem kwasów tłuszczowych jedno i wielonienasyconych, które oprócz wiadomej wartości energetycznej posiadają także korzystne właściwości biologiczne. Tłuszcze pochodzenia roślinnego bardzo korzystnie wpływają na gospodarkę lipidową organizmu, obniżając miedzy innymi poziom triglicerydów oraz niekorzystnego cholesterolu – składników nasilających procesy miażdżycowe w naczyniach krwionośnych, a także zwiększa poziom korzystnego cholesterolu. Należy zaznaczyć, że proces uszkodzeń w układzie krwionośnym nasila się w przypadku nadużywania sterydów, dlatego zwiększenie spożycia tych kwasów w okresie stosowania dopingu może okazać się niezwykle ważne. Najlepszym źródłem kwasów tłuszczowych nienasyconych jest oliwa z oliwek oraz olej słonecznikowy, pod warunkiem jednak, że spożywane są na surowo. Tłuszcze roślinne poddawane obróbce termicznej nie tylko tracą swoje cenne właściwości biologiczne, ale także ulegają przemianie do toksycznych nadtlenków lipidowych, które uruchamiają niebezpieczne reakcje wolnorodnikowe.

Ryby morskie przeciw otyłości

W przypadku osób uprawiających sporty siłowe, szczególny nacisk należy położyć na odpowiednie spożycie tzw. kwasów tłuszczowych omega-3 (kwasy: EPA i DHA), których najlepszym źródłem są ryby morskie. Kwasy tłuszczowe omega-3 ulegają w organizmie przemianie do substancji zwanych eikozanoidami, które m.in. w sposób naturalny zwiększają wydzielanie hormonu wzrostu – hormonu lipolitycznego (redukującego tkankę tłuszczową) Ponadto kwasy EPA i DHA są podstawowym składnikiem błon erytrocytów (krwinek czerwonych) i skutecznie zapobiegają ich zlepianiu się. W efekcie, poprawia się transport tlenu do komórek oraz proces spalania związków tłuszczowych, co zapobiega powstawaniu niekorzystnych zmian w składzie ciała. Eikozanoidy powstałe z kwasów omega-3 zwiększają także wydzielanie tlenku azotu w ścianach naczyń krwionośnych, który działa na nie rozkurczowo, poprawiając tym samym napływ krwi do mięśni. Eikozanoidy mogą działać również przeciwzapalnie ułatwiając regenerację po treningu.

Kwasy omega-3 nie tylko usprawniają proces spalania tkanki tłuszczowej poprzez wpływ na funkcjonowanie komórek krwi i naczyń krwionośnych, ale także skutecznie hamują transport lipidów do krwi oraz ich magazynowanie w tkance tłuszczowej. Ich obecność w organizmie wpływa na zmniejszenie produkcji związków tłuszczowych w ścianie jelita cienkiego i wątrobie oraz obniżenie ich poziomu w surowicy krwi. Ponadto związki EPA i DHA zawarte w tłustych rybach morskich hamują działanie syntazy kwasów tłuszczowych - kluczowego enzymu odpowiedzialnego za budowę zupełnie nowych kwasów tłuszczowych.
Odpowiednie spożycie kwasów omega-3 może mieć istotne znaczenie w przypadku hamowania niekorzystnych zmian w składzie ciała u osób nadużywających sterydy.

Niebezpieczna insulina

Chociaż tłuszcze pokarmowe dostarczają największa ilość energii spośród wszystkich składników pokarmowych, to jednak nie one są zasadniczym czynnikiem odpowiedzialnym za rozwój masy tłuszczowej ciała. Niekorzystny obraz sylwetki, kształtuje się przede wszystkim pod wpływem zwiększonej aktywności insuliny – hormonu będącego najsilniejszym aktywatorem procesu lipogenezy (syntezy kwasów tłuszczowych) znanym w ludzkim organizmie. Insulina pobudza rozwój tanki tłuszczowej za pomocą wielu mechanizmów. Pod wpływem jej działania dochodzi do bardzo silnego przyrostu tłuszczowej masy ciała w obrębie jamy brzusznej, co wiąże się z poważnymi zaburzeniami metabolicznymi i ryzykiem rozwoju wielu poważnych chorób.

Jak się okazuje jednym z najsilniejszych czynników zwiększających aktywność tego hormonu w ludzkim organizmie są cukry (węglowodany), szczególnie o wysokim indeksie glikemicznym, czyli te, które są bardzo szybko trawione i wchłaniane w przewodzie pokarmowym. Nadkonsumpcja węglowodanów prostych połączona z jednoczesnym przyjmowaniem sterydów najczęściej prowadzi do silnego rozrostu masy tłuszczowej ciała. Jest to szczególnie widoczne wśród osób o endomorficznej budowie ciała. Jeżeli w okresie stosowania sterydów dochodzi do powstawania niekorzystnych zmian w budowie ciała, należy zwrócić szczególną uwagę na rodzaj spożywanych węglowodanów. Aby skutecznie ustrzec się przed rozrostem tkanki tłuszczowej, w pożywieniu należy ograniczać spożycie jasnego pieczywa, białego ryżu, makaronów, słodyczy, napojów słodzonych oraz soków owocowych. Produkty te mogą być spożywane jedynie w okresie pierwszych godzin po treningu siłowym. Należy pamiętać, że źródłem węglowodanów prostych są także odżywki, dlatego ich spożycie wśród osób ze skłonnością do nadwagi powinno być ściśle kontrolowane.

W przypadku obserwowania niekorzystnych zmian w budowie ciała podczas przyjmowania sterydów, należy zwrócić szczególną uwagę na rodzaj spożywanych cukrów. Wśród węglowodanów powinny dominować cukry o niskim indeksie glikemicznym (gruboziarniste pieczywo, ciemne kasze, niełuskany ryż oraz warzywa).
Należy także pamiętać, że ważny jest nie tylko odpowiedni rodzaj węglowodanów, ale również ogólna ich ilość w diecie. Zbyt duża ich konsumpcja może powodować, iż to właśnie one będą zużywane jako zasadnicze źródło energii. Organizm mając ciągły dopływ łatwo przyswajalnych cukrów nie będzie się trudzić z mobilizacją kwasów tłuszczowych, których metabolizm jest znacznie bardziej skomplikowany. Spożywając znaczne ilości węglowodanów chronimy, po prostu zbędną tkankę tłuszczową, utrudniając tym samym proces redukcji masy ciała.

Posterydowe obrzęki

Analizując złożony wpływ pokarmu na niekorzystne zmiany w budowie ciała osób nadużywających sterydy, należy mieć na uwadze, że za ogólne dysproporcje w sylwetce odpowiedzialne jest nie tylko otłuszczenie ciała, ale również obrzęki tworzące się, na skutek posterydowego zatrzymywania sodu (w efekcie wody) w organizmie. W okresie przyjmowania leków sterydowych należy ograniczać spożycie soli oraz produktów będących ich źródłem, jak przetwory mięsne, marynaty, produkty wędzone i peklowane, wszelkiego rodzaju konserwy, a także wszelkie dania typu „fast food”. Aby zrównoważyć niepożądane działanie sodu w okresie stosowania sterydów, należy w codziennej diecie zadbać o zwiększony dowóz potasu. O ile sód odpowiada za niekorzystny efekt gromadzenia się wody w przestrzeniach międzykomórkowych, potas powoduje zatrzymywanie wody wewnątrz komórek, co z kolei jest efektem pożądanym przy przebiegu reakcji anabolicznych związanych z syntezą białek i glikogenu. Głównym źródłem potasu w diecie są ziemniaki, warzywa, owoce, orzechy oraz wszelkiego rodzaju soki.

Kuracje sterydowe prowadzą na ogół nie tylko do poważnych zaburzeń w stanie zdrowia, ale jak często widać w praktyce, mogą być także przyczyną bardzo poważnych zmian w budowie ciała. Nadużywanie leków anaboliczno-androgennych w połączeniu z niewłaściwym sposobem odżywiania w bardzo krótkim czasie może doprowadzić do rozwoju niezwykle trudnej w leczeniu otyłości posterydowej. Pamiętajmy, że tak naprawdę atrakcyjnie umięśniona sylwetka rzadko wyróżnia się z tłumu. Ten, kto na ulicy wzbudza podziw i uznanie swoimi gabarytami, bez ubioru jest na ogól wielką, bezkształtną masą, budzącą niesmak, żal i politowanie.

autor: dr Dariusz Szukała

źródło: fitdietetyk.pl

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Agresja sterydowa

Wrze 11, 2014 Doping w sporcie

W ciągu ostatnich lat w naszym kraju doszło do wielu brutalnych morderstw, których sprawcami byli bardzo młodzi ludzie. W wielu przypadkach wskazano, że ich poczytalność ...

czytaj więcej

Masa ponad wszystko

Wrze 11, 2014 Doping w sporcie

Ten facet musi być naprawdę ogromny! Jego bluza XXL, aż pęka w szwach. Widać, jak przez opięte rękawy przebijają się potężne ramiona. Jest tak szeroki, ...

czytaj więcej
POKAŻ